20 października 2014

Dziennki Gillian 2

  Dziennik osobisty wpis nr 23A z dnia 06.09.2185

      Przystojniak z tego żółtodzioba, którego tu przysłali. Młody, wysoki, brązowe oczka, piękny akcent, no i oczywiście ten tytuł Chorąży de Allepin. Aż przypomina mi się moja pierwsza miłość z czasów liceum...
      Poza tym ostatnio na stacji niewiele się działo. Skończyłam czytać ściągnięte pliki z gabinetu Solema i mogłam je spokojnie zniszczyć. Szczerze powiedziawszy nie było tam nic godnego uwagi, nie dowiedziałam się z tych danych też niczego nowego.
      Podejrzenia Weteranów co do Anny są na 90% trafne. Dzień po wyczyszczeniu komputerów admirała, była tam i czegoś szukała. Wiem jedynie, że cokolwiek chciała znaleźć nie udało jej się. Zadała sobie nawet trud profesjonalnego zhakowania systemu monitoringu, który już pierwszego dnia podpięłam do mojego MPC. Niewiele osób zna tą technikę, a jeszcze mniej umie takie hakowanie wykryć.

Wiadomość tekstowa. Prywatny, bezpieczny komputer KOD:68GD 
 
06.09.2185r 09:11 Czasu Ziemskiego
Od: Rodzice
Do:  Gillian Drew  
Załączniki: brak
Temat: Jak tam nowa praca?

     Kochana Gillian!
     Tu Tata. Mama jest aktualnie bardzo zajęty. Podjął się zlecenia zrobienia kopii dość sporego obrazu. Cóż nigdy się na tym nie znałem... 
     Ale ja nie o tym. Nie odzywałaś się od prawie tygodnia! Mama zaczynał się niepokoić, ja z resztą też. Mamy nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku, a praca odpowiada twoim wymaganiom. Wiemy, że zawsze lubiłaś wyzwania. Proszę napisz szybko. Bardzo się tu niecierpliwimy. 
Twój Tata.

Dziennik osobisty wpis nr 23B z dnia 06.09.2185

      Eh... ci rodzice. Wiecznie, by się tylko martwili. Potrafię o siebie zadbać. 
      No tak, tak. Jestem ich oczkiem w głowie i zawsze będę ich małą dziewczynką. Z artystyczną duszą po mamie i inteligencją taty. 
      Z tej ekscytacji zapomniałam nawet do nich napisać. Ta praca jest naprawdę niesamowita. Dynamiczna akcja, adrenalina, wyzwania... To coś czego oczekuję od życia.
      Ale jeszcze bardziej fascynuje mnie moja nowa zabawka. Nie znam do końca wszystkich jej możliwości, lecz na pewno jest to potężna broń. Wystarczyło zobaczyć błysk w oczach tej hybrydy. Jestem pewna, że to maleństwo, które siedzi mi pod skórą stać na dużo więcej niż to, co pokazali mi Weterani. Albo oni nie chcieli mi tego pokazać, albo nie znali prawdziwych możliwości tego wynalazku. 
      Jest tylko jedna osoba, która może mi pomóc... I chyba nawet wiem jak zmusić ją do współpracy. Historyjka o jakimś wypadku powinna załatwić sprawę. Nie wiem tylko czy powinnam jej wspominać o moich rodzicach i pochodzeniu. Dla ludzi nie jest to niczym niezwykłym, ale nie mam pojęcia jak do tego tematu podchodzą okrenianie. Wiem tylko, że u nich w ogóle sztucznie dzieci się nie rodzą. Muszę tu postępować bardzo delikatnie. Lepiej wymyślić kłamstwo czy otwarcie powiedzieć: "Moi rodzice to dwa samce"? I może jeszcze wspomnieć, że to para fałszerzy? Z jednej strony Anna przecież też urodziła się sztucznie w inkubatorze, z drugiej strony jej rodzicami są mężczyzna i kobieta.
      Chyba lepiej będzie najpierw wybadać teren. Może doktor Graas będzie wiedział coś więcej.


Korespondencja Osobista między: KOD:68GD, KOD:02MZ
Bezpieczna Sieć AARc1
68GD[Gillian]: Hej! Jak się trzymasz?
02MZ[Michael]: Kiepsko. Nie wiem czy dam radę. Ostatnim razem nie wytrzymałem, to czemu teraz ma być inaczej?
68GD[Gillian]: Bo teraz masz kogoś z kim możesz o tym porozmawiać. Pomogę ci.
02MZ[Michael]: Nadal trudno mi w to uwierzyć.
68GD[Gillian]: To nie ważne. Zrobiłeś co ci kazałam?
02MZ[Michael]: Tak.
68GD[Gillian]: Jesteś pewnien?
02MZ[Michael]: Tak!!! Wszystkie kapsułki jakie miałem oddałem tobie! Nie mam już nic w szufladzie!
68GD[Gillian]: Dobrze. Jak długo nie przyjmujesz?
02MZ[Michael]: 12 godzin. A czuję jakby to był co najmniej tydzień.
68GD[Gillian]: Słyszysz głos, o którym mi opowiadałeś?
02MZ[Michael]: Nie. Zamilkł zanim pojawiły się drgawki.
68GD[Gillian]: Musisz odciągnąć swoją uwagę od objawów odstawienia. Opowiedz mi o głosie. O czym ci mówił?
02MZ[Michael]: Mówił mi o rzeczach oczywistych, których z jakiegoś powodu nie umiałem zobaczyć. 
68GD[Gillian]: Co o nim sądzisz? Był twoim przyjacielem czy wrogiem?
02MZ[Michael]: Nie wiem.
68GD[Gillian]: Jak myślisz dlaczego się uzależniłeś?
02MZ[Michael]: Nie mogę powiedzieć.
68GD[Gillian]: Nie możesz czy nie chcesz?
02MZ[Michael]: Nie chce.
68GD[Gillian]: A chcesz mojej pomocy?
02MZ[Michael]: Nie wiem czy koniecznie twojej, ale czyjej chce i potrzebuję. 
68GD[Gillian]: Obiecuję, że wszystko co mi przekażesz pozostanie między nami. Mnie też tak jakby obowiązuje tajemnica lekarska. To jak?
[Chwila milczenia]
02MZ[Michael]: Chyba nie mam większego wyboru... Moja matka... uzależniła się tak samo jak ja. Tylko, że ona... Brała to kilka lat i w końcu przestała być sobą, już nigdy nie wróci. Nie chce skończyć jak ona. 
68GD[Gillian]: Wiesz dlaczego się uzależniła?  
02MZ[Michael]: Było to niedługo po tym jak urodziła moją siostrę. Chyba się załamała, kiedy zostawił ją jej partner.
68GD[Gillian]: Partner?
02MZ[Michael]: Tak.

68GD[Gillian]: A twój ojciec?
02MZ[Michael]: Nie żyje.

68GD[Gillian]: Jak to się stało?
02MZ[Michael]: Miałem niewiele ponad rok. Tata pracował jako technik na stacji nasłuchowej, była końcówka wojny. Okrenianie ją zbombardowali.
68GD[Gillian]: Smutna historia.
02MZ[Michael]: Taa.
68GD[Gillian]: Wspominałeś coś o tym, że głos na ciebie wpływa. Dlaczego tak sądzisz?
02MZ[Michael]: Odkąd się pojawił widzę to co wcześniej pomijałem, ale też zrobiłem coś co może mieć fatalne skutki.
68GD[Gillian]: Co takiego?
02MZ[Michael]: To ja stoję za zamachem na ojca Grom, ale nie to jest najgorsze...
...
..
.

5 komentarzy:

  1. No co tu dużo mówić... Błędów się doszukiwać, ponieważ jesteś na takim poziomie, że ja niewiele mogę dać rad. Dodam tylko, że zwiększył się mój szacunek do ciebie,z a wytrzymałość. Gdy miałam bloga z opowiadaniem odpadłam po ok. 6 miesiącach. Różnica jest jednak taka, że u ciebie są czytelnicy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział :) Tylko szkoda że Michael nie miał okazji spędzić dzieciństwa z ojcem.
    Twoje opowiadanie jest naprawdę fajne.
    Tak jak moja poprzedniczka pochwalę cię za wytrwałość. Ja swojego bloga z opowiadaniem zawieszam bardzo często

    http://take-a-pencil-and-draw-a-f1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny blog, i post, też mi szkoda michaela i jego ojca-w sensie dzieciństwa http://thesandie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe ciekawe.. :D
    Zapraszam też do mnie.. :)
    Będe odwiedzać Cię częściej.. ^^
    mackenziexox.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo mega ciekawy post ;) biedny Michael! Nawet trochę Go rozumiem :P
    Bede wpadać
    zapraszam nowy blog dopiero zaczynam miloscwczasachapokalipsy44.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń