19 marca 2016

Dzienniki Gillian 7

W poprzednich odcinkach :)
Drużynie Destiny polecono zbadać sprawę ataków hakerskich na sieci dyplomatyczne, które są powodem chaosu i konfliktów w galaktykach sprzymierzonych. Tymczasem, gdy bohaterowie znajdują się daleko od domu, Gillian szpieg Straży oraz agentka tajemniczego człowieka o pseudonimie Szyfr, próbuje odszyfrować schematy ukradzione Yrososowi.

Zapis tekstowy wideo rozmowy Stacja Destiny  
 z dnia 1.11.2185r. 9:34 czasu orbitalnego Zowe.

Gillian: Minęły dwa miesiące. Musze im dać coś więcej, bo nabiorą podejrzeń albo mnie zwolnią, a żadna z tych opcji nie leży ani w moim, ani w twoim interesie!
Szyfr: Myślisz, że o tym nie wiem? Ale Straż nie może dostać tego kodu w swoje ręce.
Gillian: Dlaczego tak bardzo ci na tym zależy?
Szyfr: Mam wiarygodne źródła, które nie przewidują dobrej przyszłości dla Drogi Mlecznej, jeśli ta technologia zostanie przez nich przejęta. Umiem dodać dwa do dwóch.
Gillian: Od kiedy interesuje cię przyszłość?
Szyfr: Nie jestem tak płytki za jakiego mnie bierzesz. Ale faktem jest, że to co się szykuje nie jest dobre dla interesów.
Gillian: Co chcesz zrobić z tymi danymi?
Szyfr: Jest ktoś, kto za te dane jest w stanie wiele zrobić...
Gillian: Jak spławić Straż?
Szyfr: Już niedługo nie będzie cię to niepokoić moja droga.

Dziennik osobisty wpis nr 79A z dnia 1.11.2185

     Ale zabawa! Straż myśli, że dla nich pracuje podczas gdy cały czas sprzedaję ich sekrety. Zrobiłabym to i za darmo, ale skoro Szyfr jest tak hojny... nie odmówię.
     Przez ostatni miesiąc główkowałam nad tym kodem. Przestudiowałam chyba całą biografię Rosa żeby znaleźć to cholerstwo. Udało się, tylko po co zaraz iść z tym do Straży? Ciekawe kogo miał na myśli Szyfr? Ma zamiar kogoś nimi szantażować, to oczywiste. Sprytna bestia.
    Jak byłam mała rodzice mówili mi, że jeśli zechcę życie może być świetną grą. Muszę tylko uważać, by dobrze w nią grać. Wtedy im nie wierzyłam, lecz teraz...

Zapis tekstowy wideo rozmowy Stacja Destiny  
 z dnia 2.11.2185r. 16:12 czasu orbitalnego Zowe.

Gillian: Nie jestem wszechwiedząca! Powiedziałam wam wszystko co wiem i ciągle szukam. Niemal dniem i nocą.
Radny Martinez: Jak widać to nie wystarczy!
Gillian: Czy to przypadkiem nie ty masz pod sobą setki kryptoanalityków? Ja znam się ludziach, nie na matematyce. Zatrudniliście minie do manipulacji, nie rozwiązywania zagadek. 
Radny Martinez: Szukaj dalej, w między czasie...
Gillian: Oczywiście... kolejna praca, która wykracza poza moje kompetencje.
Radny Martinez: Wręcz przeciwnie.
Gillian: W takim razie słucham.
Radny Martinez: Trzeba podjąć jakieś działania w stosunku do Wyzwoleńców. Ostatnio złapaliśmy ich szpiega, który próbował przesłać im pokaźny plik danych, mogących nam zaszkodzić. Na szczęście wykryliśmy to, lecz następnym razem... Trzeba ich zlikwidować. Wszystkich, którzy wiedzą. Z poznania jednej tajemnicy dochodzą do innych.
Gillian: Mówiłeś, że chcesz użyć Anny do znalezienia ich kryjówki.
Radny Martinez: Po tym co się stało na Lunem, niewiele jej mówią. Nie zdradzą jej swojego położenia. Podpuściłem trochę Michaela, żeby się jej przyglądał, kiedy ty nie możesz, ale do tej pory nic mi nie zaraportował.
Gillian: Mama pomógł w sfałszowaniu dowodów?
Radny Martinez: Twoja rodzina jest straszna... ale tak, chociaż cena była wysoka.
Gillian: Taka praca, chociaż zazwyczaj zajmują się dziełami sztuki, kilka papierków to dla nich prościzna.
Radny Martinez: Mam pewien plan, i potrzebuję ciebie do jego realizacji.

Dziennik osobisty wpis nr 80C z dnia 2.11.2185

     No nieźle. Nie sądziłam, że dokopię się do takich ciekawostek. Właściwie jak znam już kod do rozszyfrowania schematów, mogę dać sobie z tym spokój, ale nadal mam nad sobą te przeklęte kamery - ich centralne archiwum na te wszystkie nagrania musi być na jakiejś osobnej planecie, tyle tych dysków pewnie jest.
     A ja znalazłam coś. A ja znalazłam coś. Ha ha ha, już sobie wyobrażam minę Anny, kiedy dowiaduje się, że wiem o Arkturze. Nie no, ja nie mogę! Ale numer. Wygląda na to, że Gabriel nie przykłada się do swojej pracy... chyba, że... O rany, muszę się dowiedzieć czy to on!
     Przedstawienie robi się coraz ciekawsze, ale co by tu z tą informacją zrobić...
Szantaż? Nie, Anna jest już bardziej przywiązana do tego małego, którego przywlekli ostatnio. Tego, który lubi wtrącać nos w nie swoje sprawy.
Porwanie dla okupu? Nie potrzebuję pieniędzy, a ona ich nie da.
Mam! Adopcja, przez wyjątkowo przykładną patriotyczną rodzinę będącą wysoko postawioną w Straży. To bym jej dokopała, a może w przyszłości udałoby się jakoś to wszystko wykorzystać.
     Jak powiem Martinezowi to spadnie z tego swojego krzesełka!    

Hejka wszystkim!
Zmiany zmianami, ale opowiadanie musi trwać tak jak obiecywałam :)
Oficjalnie robi się coraz bardziej pogmatwanie, lecz nie mogę nic na to poradzić.

Zapraszam oczywiście do udziału w głosowaniu na najnowszy film do zrecenzowania, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście. Post o nim planuję na święta więc nie ma zbyt dużo czasu. Możliwy jest wybór kilku filmów :)

Jak myślicie kim jest Szyfr? Znamy go czy może to ktoś zupełnie obcy? Jakie jeszcze tajemnice skrywa Radny Martinez? Czy dowie się o zdradzie Gillian?
Piszcie w komentarzach. Jeśli blog się podoba zaobserwuj, by być na bieżąco. A jeśli podobał ci się tylko ten post lub inny pojedynczy pokaż mi to dając +1. Zapraszam także na funpage bloga oraz twittera :)
Pozdro.
~Noyn

8 komentarzy:

  1. Mogę zapytać, z jakiej strony pobrałaś szablon?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama go robiłam :) Całe 7 godzin harówki, ale się opłaciło.
      Podobnie jak ten z mojego drugiego bloga w podobnym stylu http://dziennikidyktatorki.blogspot.com/
      Nie jest to specjalnie trudne, ale czasochłonne - przynajmniej w moim przypadku, bo strasznie lubię wypróbowywać wszystkie możliwości.
      Pozdro.

      Usuń
    2. A nie wiesz, w jaki sposób można stworzyć taki szablon, aby nie zmieniał się układ gadżetów i można by było ustawić własną grafikę na tło?

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Napisz do mnie na maila to postaram się ciebie poinstruować.

      Usuń
  2. Źle, że Gillian dowiedziała się o Arkturze. Nic dobrego z tego nie wyniknie... Szyfr to pewnie ktoś, kogo znamy, ale nawet jeśli to i tak nas zaskoczysz :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzebanie w prywatnych sprawach drużyny to praca Gillian i jest w niej dobra, więc można było założyć, że się dowie prędzej czy później. Inna sprawa to co zrobi z tą informacją.
      Ja sama jestem ciekawa kim jest ten gość. Na pewno ma dużo kasy i kontaktów, ma wpływ na politykę na Drodze Mlecznej, a może i dalej.
      Pozdro.

      Usuń
  3. Nie przejmuj się. Moje opowiadanie też jest pogmatwane, ( chyba nawet jesteś obserwatorem na tamtym blogu)chociaż w twoim się jak na razie odnajduję więc nie jest źle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Tak obserwuję twoje opowiadanie, lecz niestety nie mam kiedy się w nie wczytać. A jak tylko dowiedziałam się, że coś piszesz chciałam to czytać, ale nawał obowiązków (szczególnie matura) krzyżuje większość moich planów :(

      Usuń