5 marca 2016

Typowy, nietypowy dziennik, czyli rozterki nastolatka z roku 2185

Dziennik osobisty wpis nr 8245A z dnia 21.04.2185

     Już nie mogę się doczekać naszej ostatniej szkolnej wycieczki. Cały tydzień! Ja, Yukari i... cała reszta :( Ale co mi tam, skoro wygląda na to, że po zakończeniu roku będziemy się widywać głównie w ekranie monitora. Ona już niedługo wyjeżdża na wymarzone studia, a ja zostaję w tej dziurze... No dobra to nie jest dziura. Iris jest piękną planetą, w kolonii zawsze jest ciepło, dni są długie, brak większych drapieżników... już kilka lat temu wiedziałem, że chce tutaj pozostać i pomóc w rozbudowie mojego domu, szkoda tylko, że Yukari ma inne plany, ale przecież nie mogę jej zmuszać aby została.
     Swoją drogą nie mam pojęcia co ona widzi w tych studiach "kulturoznawstwo międzygalaktyczne". Ponad pół Drogi Mlecznej to ludzkie kolonie, a w innych galaktykach ludzie też mają się nieźle... "Zrozumienie innych kultur jest dla nas bardzo ważne, poza tym ich inność jest... taka fascynująca". To by wyjaśniało dlaczego Alianta opłaca studentów tego kierunku, a nie łatwo się dostać, mimo tysięcy możliwych uczelni. Moja dziewczyna jest jednym z tegorocznych kujonków szczęśliwców :) Ja bym pewnie nie miał szans, ale i tak nie interesuje mnie to.
     Z początku trochę się bałem, czy nasz związek przetrwa. W końcu Akademia znajduje się dobrą dobę ziemską stąd, ale brat zapewnił mnie, że jeżeli jest nam pisana wspólna przyszłość to nie ma znaczenia odległość. W końcu ponad połowa ludzi we wszechświecie tak żyje. On i jego żona poznali się w sieci, byli ze sobą 4 lata, kiedy ona mieszkała w Galaktyce Pegasusa! Gdzie jak gdzie, ale te rejony można nazwać odludnymi.

Dziennik osobisty wpis nr 8245B z dnia 21.04.2185

     Nie wierzę! Już miesiąc po ostatecznych egzaminach, a my jeszcze mamy sprawdziany i kartkówki! I to jeszcze przez pożegnalną wycieczką! Czy nauczyciele myślą, że my nie mamy co robić w domu?
     Pytanie na kratówkę z historii: Opisz następstwa Wojny o Ekspansję! A o tym pieprzy pół książki. Ja nie wiem jakim cudem Yukari ma najwyższe noty w klasie (jak nie w szkole). Wciąż podejrzewam, że jednak ma jakieś modyfikacje genetyczne albo cybernetyczne, w końcu jej rodziców na to stać, chociaż ona się zarzeka, że nic takiego nie ma. Ulepszenie pamięci jest przecież dość popularne wśród bogatych dzieci. Zawsze mnie to denerwowało... Dzieciaki mające lepiej już na samym starcie. Pamiętam jak zaczynając szkołę gardziłem swoją przyszłą dziewczyną, co za ironia... No, ale co się dziwić jak w poprzedniej szkole grupa "gwiazd" uważała się za lepszych, bo rodzice dokupili im ogon - Nie no tutaj przeginam, bo to nielegalne, ale miałem wrażenie, że odnoszą się ze swoją innością i lepszością jakby właśnie mieli ogon :)
     No dobra trzeba trochę pozakuwać, a już jutro idę z Yukari na zakupy przed wyjazdem. Wciąż się zastanawiam czy lepiej kupić alkohol na miejscu czy przed wyjazdem. Birant obiecał nam załatwić Dalphański Naktar - "lepiej żebyś nie wiedział z czego to robią" - powiedział. Mam się bać, mieć niespodziankę, czy sprawdzić w sieci?
     Yukari nie za bardzo pochwala takie zachowanie, więc może lepiej jednak kupić coś wcześniej i nie martwić się jej wykładami o tym, jakie to niedojrzałe. A kiedy mamy być niedojrzali jak nie w ostatnich tygodniach szkoły?

Hejka!
Dzisiejszy post znowu nieco inny. Chciałam go przesunąć na za tydzień, ale się pochorowałam i nie miałam głowy do kreatywnych pomysłów. Jeszcze im bliżej matury tym gorzej jeśli chodzi o sprawy szkolne.

Przypominam o zgłaszaniu filmów do recenzji. Propozycji dostałam nadzwyczaj mało (ale to może przez moją wyjątkowo nikłą obecność w blogosferze), więc mogę być zmuszona sama dobrać filmy. Recenzje planuję na święta, także byłoby fajnie gdyby już razem z przyszłotygodniowym postem pojawiła się ankieta.

Zapraszam także na mój drugi blog i najnowszy post LINK

Mam nadzieję, że ta mała odskocznia od zawiłości opowiadania wam się podobała. Jak widzicie w wykreowanym przeze mnie świcie problemy zwyczajnych ludzi są bardzo podobne do naszych. A wy jak sądzicie, czy taka przyszłość jest prawdopodobna? 
Piszcie w komentarzach. Jeśli blog się podoba zaobserwuj, by być na bieżąco. A jeśli podobał ci się tylko ten post lub inny pojedynczy pokaż mi to dając +1. Zapraszam także na funpage bloga :)

Pozdro.
~Noyn

2 komentarze:

  1. Taka wizja przyszłości to bardzo dobra wizja. Nastolatek nie martwi się wojnami, więc raczej nie ma żadnej wielkiej. Nie jest też całkiem otumaniony przez gadżety. Nie różni się wyjątkowo od dzisiejszego normalnego nastolatka. Chyba... A co do propozycji-może coś młodzieżowego? Mam ochotę poczytać jakąś negatywną recenzje :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wydarzeń z opowiadania można wywnioskować, że ostatnia większa wojna miała miejsce kilkadziesiąt lat temu. Założyłam, że przeciętny nastolatek mieszka w kolonii i martwi się jak zaimponować dziewczynie :) A technologia nie robi już aż tak wielkiego wrażenia i traktuje się ją jako narzędzie do przeżycia poza Ziemią.
      Coś młodzieżowego... nie bardzo przypadły mi do gustu Igrzyska Śmierci. Jak sama wybieram to raczej recenzuje coś co mi się podoba żeby was zachęcić :)
      Pozdro.

      Usuń