18 września 2016

Typowy, ale nietypowy dziennik młodego okrenianina z roku 2185

Dziennik Osobisty wpis nr 13823A z dnia 120.75.539
[czas Ziemski 21.04.2185]

[tłumaczenie]
     Bogowie, wiem, że od tygodnia zajmuję wam masę czasu moim głupim gadaniem, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie. Podobno każde dziecko sprowadzone na I'lię ma szansę 1/1000, by dożyć wieku dojrzałego. Przykro mi 999 maluchów, lecz tydzień temu, gdy udało mi się pomyślnie przejść ostatni rytuał, który stał na mojej drodze ku wolności. Teraz mogę robić wszystko, co zechcę, odlecieć stąd albo poszukać sobie jakiegoś zajęcia. Jednak najwspanialszym uczuciem jest spokój. Nie muszę się już bać o własne życie, włócząc się prawie całe dnie po metropolii. Chociaż zawsze mogło być gorzej na przykład mogłem mieszkać w stolicy - tam to podobno jest okropnie.
     Naprawdę odetchnąłem z ulgą. Rodzice też bardzo się cieszyli, chociaż nie tak bardzo, jak gdy mój starszy brat przez to przechodził. Veot jest ode mnie tylko 10 lat starszy, a puszy się, jakby był pewien, że nazwisko rodzinne przejdzie na niego. Nigdy przecież nie wiadomo, liczy się nie tylko wiek. Jest też przecież nasza młodsza siostra.
     Na razie nie będę martwił się przyszłością. Przez ostatnie 40 lat martwiłem się, czy jutro w ogóle dla mnie nadejdzie. Dlatego teraz chcę od tego odpocząć. Może jakaś podróż dobrze by mi zrobiła. W tym mieście znam każdą szczelinę, przydałaby mi się zmiana otoczenia.

Dziennik Osobisty wpis nr 13825A z dnia 125.75.539
[czas Ziemski 23.04.2185]

[tłumaczenie]
     Nie był szczęśliwy na tym świecie żaden mężczyzna, do którego nie uśmiechnęła się kobieta. Zabawne, jeszcze kilka dni temu nie spojrzałbym na kobietę jak... na kobietę. Na ulicy było wiele dziewczynek, starszych, młodszych, czasem mi któraś przyłożyła, czasem ja jakiejś przywaliłem, nic niezwykłego, ale nie myśleć o kobiecie jak o przeciwniku lub tymczasowym sprzymierzeńcu to dla mnie nowość. Niesamowitym uczuciem jest, gdy ona też tak nie myśli.
     Od czasu przejścia rytuału mam wrażenie, że miasto wygląda zupełnie inaczej. Nie jest już takie straszne, nawet wydaje się jaśniejsze, jakby razem ze mną cieszyła się Alkowa. Nikt też na mnie nie patrzy z wyższością. Długo uważałem dorosłych za swoich wrogów, bo to przecież oni nas zmuszali do tego wszystkiego, dopiero z czasem, gdy podrosłem nauczyciel wyjaśnił mi, dlaczego musimy się tak poświęcać. Każdy z dorosłych przeszedł przecież to, co ja. Nie mogłem ich winić za to, jak na mnie patrzą, bo przecież każde ze spotkanych na ulicy dzieci może jutro się nie obudzić, więc po co się przejmować. Gdybyśmy mieli płakać za wszystkimi, nie robilibyśmy nic innego. Wystarczy, że niemal codziennie płacze za nimi I'lia.
     Tata zaczyna mnie namawiać do nauki fachu nauczyciela, czyli przejęciu po nim profesji. Veot poszedł do szkoły oficerskiej w stolicy, chcąc zaimponować mamie, która jest porucznikiem na jednym ze statków floty, która stacjonuje wokół I'lii. Z jej relacji wiem, że nie jest to strasznie ekscytująca praca. Blokada jest tak skuteczna, że niewiele osób podejmuje nawet próby przemytu czy ucieczki. Mnie rodzice straszyli, że jak będę próbował uciekać, to mnie zabiją na miejscu, bez żadnych pytań.
     Nie wiem, czy bym się nadawał na nauczyciela. Wiem, że to bardzo poważany zawód i jest duże zapotrzebowanie, ale jakoś nigdy nauka mnie nie pasjonowała. Nie miałem nawet czasu na zastanowienie się, kim chciałbym być w przyszłości.


Hejka!
Mam dość przepraszania, więc może umówmy się tak:
Posty będą pojawiać się między sobotą wieczorem a niedzielą wieczorem. Jak mnie nie będzie do poniedziałku bez informacji to można zacząć się bać.
Przynajmniej w najbliższym czasie, bo już niedługo październik i czas zacząć swoją przygodę ze studiami. Właściwie to miałam już takie małe spotkanie integracyjne przed rozpoczęciem roku i zapowiada się naprawdę spoko czas.

Mieliśmy już dziennik typowego nastolatka z przyszłości (człowieka), to pomyślałam, że dla rozluźnienia atmosfery z opowiadania napiszę coś o okrenianinie z przyszłości.
Co myślicie o tego typu postach? Pisać je co jakiś czas, czy jednak wam się nie podobają? Co myślicie o świecie, w jakim musiał żyć ten chłopak? Co musiał przejść, by poczuć upragniony spokój?
Piszcie w komentarzach. Jeśli blog się podoba, zaobserwuj, by być na bieżąco. A jeśli podobał ci się tylko ten post lub inny pojedynczy pokaż mi to, dając +1. Zapraszam także na funpage bloga oraz twittera :)

Pozdro.
~Noyn
Może spodoba Ci się również:
- Leksykon: Rasa Okrenian
- Typowy, nietypowy dziennik, czyli rozterki nastolatka z roku 2185
- #Na spontanie: Czy warto sugerować się recenzjami?

8 komentarzy:

  1. Świetny tekst, uwielbiam takie klimaty. Szczególną uwagę zwrócił dla mnie wygląd Twojego bloga- zupełnie inny niż większość, bardzo oryginalny. Podoba mi się! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję.
      Wygląd robiłam sama - około 7 godzin harówki, ale widać się opłacało. Większość stawia na jasne kolory, lecz do mojego kontentu zupełnie coś takiego nie pasuje.
      Dziękuję za komentarz.
      Pozdro.

      Usuń
  2. Świetny tekst! Najbardziej moja uwage zwrócił twoj wyglad bloga! Jest boski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję.
      Aż dziwne, że dwa lata temu ludzie wrzeszczeli:
      - weź coś zrób z tym wyglądem, jest okropny :) Ale to było kiedy byłam jeszcze w tym wszystkim zielona i jak to sobie przypominam to to faktycznie wyglądało okropnie.
      Bardzo dziękuję za komentarz.
      Pozdro.

      Usuń
  3. Wygląd bloga rewelacja! A tekst bardzo intrygujący czekam na więcej!
    Powodzenia na studiach :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    http://livetourevel.blogspot.com/2016/09/all-black-stylizacja-3.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komentarz.
      Powodzenia się przydadzą w każdej formie, bo każdy mnie straszy jaki to ciężki kierunek sobie wybrałam, ale cóż pożyjemy zobaczymy.
      Pozdro.

      Usuń
  4. Ciekawy sposób na posty! Rzadko bywam na takich blogach, bo nie są w moim typie, ale muszę przyznać, że jestem bardzo mile zaskoczona stylem tekstu! :)

    Mój blog- ultradefenceless

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przyznam, że również rzadko czytam opowiadania. Głównie przez kilka czynników, które sama wyeliminowałam ze swojego bloga. Na przykład długość postu - są blogi na których jeden rozdział ciągnie się w nieskończoność, nawet jeśli dobrze się to czyta to człowiek do końca nie dojdzie, bo czytanie na komputerze jednak te oczy męczy. Wiele blogów ma też za małą czcionkę albo jej kolor miesza się za bardzo z tłem. Nie lubię też gdy szablon ma ten taki nagłówek typowy dla szabloniarni z jakimiś gwiazdkami, o wiele bardziej wolę autorskie szablony. Opowiadania powinny pobudzać wyobraźnie więc pokazywanie jakiś postaci psuje ten efekt. Zdjęcia jakieś gwiazdy przy opisie bohatera też. No i jeszcze dochodzą funfiction których nie znoszę albo tak oklepane czy mdłe fabuły że wymiotować się chce. Także bardzo ciężko znaleźć jakąś ciekawą historię blogową. Nawet nie wiem czy moja się do nich zalicza, ale cóż jakoś trwam. Show must go on jak to się mówi.
      Bardzo dziękuję za komentarz. Jest mi bardzo miło.
      Pozdro.

      Usuń