6 kwietnia 2015

A co gdyby nie było uczuć? - Recenzja filmu "Equilibrium"

Hejka wszystkim!
Na wstępie chciałabym przeprosić za brak rozdziału w tym tygodniu, ale po długim czasie, w końcu zebrałam się i postanowiłam zadebiutować w pisaniu recenzji. Chciałam zobaczyć czy wam się spodoba :)

Na pierwszy ogień poszedł film, który pewnego dnia obejrzałam właściwie przypadkiem parę lat temu, a utkwił mi w pamięci do dziś. To jeden z tych, które można oglądać kilka razy i nigdy się nie znudzi, zawsze wzbudza emocje.
Właśnie "emocje", to o nich traktuje film.

EQUILIBRIUM


Reżyseria i scenariusz: Kurt Wimmer
Gatunek: Sci-fi, Thriller
Produkcja: USA
Premiera: 6 grudnia 2002r.

       "Ludzkość chętniej jednoczy się w dążeniu do wojny, niż w dążeniu do pokoju"

Fabuła:
Przyszłość. Po III Wojnie Światowej, która niemal doprowadziła do całkowitego zniszczenia, uznano, że ludzkość nie da rady przetrwać kolejnej. Za źródło wszystkich wojen, nieszczęść, barbarzyństwa uznano zdolność do odczuwania i aby owo źródło zniszczyć wynaleziono cudowny lek, prozjum, który zabija uczucia. Na straży przyjmowania specyfiku stoją klerycy/mnisi (są dwie wersje). Mają oni za zadanie niszczyć wszystko co może wzbudzić zdolność czucia i zabijać tych, którzy odmówili zażywania leku. Jednym z mnichów jest John Preston, główny bohater. Pewnego dnia niechcący rozbija swoją dawkę...


"- Po co żyjesz?
- Żyję by służyć Librii(miastu).
- Koło zamknięte. Istniejesz, by podtrzymać istnienie."



Czy uczucia są ważne w naszym życiu? Tak, są wręcz niezbędne. To one pchają nas do działania, to one sprawiają, że jesteśmy ludźmi, jesteśmy sobą, indywidualną jednostką.
Film pokazuje zupełnie inny obraz. Obraz miasta, gdzie wszyscy mają podobne kolory ubrań i te same wzory, takie same fryzury, pewnie nawet takie same domy. Wszyscy żyją tak samo, różnić się może jedynie rodzaj wykonywanej pracy na rzecz reszty społeczeństwa, lecz mieszkańcom jest wszystko to obojętne. Potrafilibyście tak żyć? Nawet za brak nienawiści, złości, egoizmu, chciwości... Bo ja nie.


"-Co czułeś, gdy twoją żonę spopielono/spalono?
-Nie rozumiem pytania.
-Co czułeś, gdy twoją żonę spopielono/spalono?
-Nic."   
(Mieszkańcy Librii idący do pracy)

Z drugiej strony mamy inną społeczność, ruch oporu. Garstkę ludzi mieszkających w podziemiu, którzy nie przyjmują prozjum i tym samym są wyjęci spod prawa. Są oni gotowi poświęcić życie za możliwość odczuwania oraz przedmioty, które się z tym wiążą. Jedną w pierwszych scen jakie widz ogląda jest wkroczenie bezwzględnego Prestona do kryjówki "winnych czucia", zabija wszystkich po czym odkrywa schowek, gdzie znalazł wiele przedmiotów kultury: książki, obrazy... lecz największym znaleziskiem był autentyczny portret "Mony Lizy", a on bez chwili zastanowienia, kazał go spalić razem z resztą, jakby to był tylko nic nie warty kawałek płótna. Kolejną sceną, która poruszyła mnie, to moment, w którym bohater po raz pierwszy słucha muzyki, a dokładniej Beethovena. Wyobrażacie sobie nigdy nie słuchać muzyki? Lub nie móc jej zrozumieć? Traktować jak nic nie znaczący szum?



 "- Przykro mi.
- Nie prawda. Nie rozumiesz nawet co to znaczy."

(palenie dzieł sztuki)


           (Preston pierwszy raz 
          patrzy na piękno tęczy)

A skoro o tym mowa, nie można pominąć muzyki wykorzystanej w filmie, która moim zdaniem świetnie oddaje klimat. Szybkie rytmy w scenach walki. "Klerykańskie" brzmienia w chwilach zadumy.

Mimo tego, że to starsza produkcja w trakcie seansu praktycznie się o tym zapomina. Wykonanie stoi tu na bardzo wysokim poziomie. Nie brakuje efektów specjalnych i akcji. Elementy walki w pewnych momentach przypominają Matrix, jest walka na broń, ale także na ostrza.  

Tak jak pisałam wcześniej, dość przypadkowo go obejrzałam i z początkowo marnym entuzjazmem, jednak w miarę rozwoju fabuły zaczęłam się naprawdę wciągać. Miałam wrażenie odczuwania tego samego co główny bohater. Jakbym na nowo otworzyła oczy na piękno świata i doceniła prawdziwą wartość sztuki.
Mimo, że widziałam go już kilka razy, te emocje towarzyszą mi za każdym razem, a wraz z wiekiem okrywam coraz to nowe.
 Fakt film nie jest idealny, pod wieloma względami. Istnieje w nim kilka mechanicznych błędów, jednak tu nie chodzi o ukazanie realizmu, tak jak to powinno być w przygodówkach, tylko o głębszy przekaz, który uważam został fenomenalnie przedstawiony. To jest właśnie to co kocham w tym gatunku!
Moja ocena:5/6 (ocenki jak w szkole :)
Odjęłam ten jeden punkt właśnie za te drobne błędy,
które przewijają się w filmie oraz techniczne nieciągłości fabularne.
Serdecznie zachęcam do obejrzenia i podzielenia się swoimi odczuciami czy spostrzeżeniami :)
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się podobało? Chcecie więcej? Macie jakieś propozycje? Widzieliście kiedyś jakiś ciekawy film sci-fi? Polecicie mi coś?

35 komentarzy:

  1. Według twojej recenzji film jest fajny. Ja niestety nie oglądam filmów o takiej tematyce. Jedyny który mi sie podobał to jest komedia pod tytułem "Kosmiczne jaja" przy której można się nieźle uśmiać ( a zwłaszcza wtedy kiedy "przeczesują" pustynię)
    Zrób więcej takich postów z recenzjami:)

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma swoją opinię i gusta. Ja tylko pokazałam swoje zdanie, a wręcz kocham dobre kino sci-fi. nigdy o tej komedii nie słyszałam, ale widziałam już kilka dobrych z tego gatunku.
      Jeżeli post będzie się podobać to co jakiś czas będę wstawiać nowe :)
      Pozdro.

      Usuń
  2. nie słyszałam o tym filmie ale byc moze obejrze go w wolnej chwili, bardzo fajna recenzja, pozdrawiam. daryyl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Nie jest to film z tych znanych i rozpoznawanych, więc się nie dziwię, ale ja zawsze lubiłam filmy niekomercyjne.
      Pozdro.

      Usuń
  3. uwielbiam ten film - kiedyś mogłam go oglądać w kółko, dziś już niekoniecznie, ale wciąż bardzo go lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W kółko to może nie, ale co jakiś czas lubię do niego wrócić. Potrafi on przypomnieć o ważnych sprawach, o których łatwo w naszym szybkim życiu zapomnieć.
      Pozdro.

      Usuń
  4. Na pewno obejrzę
    Świat bez uczuć...
    Nie było by ani przyjaciół, ani miłości, rodziny..
    To było by smutne.. :-(
    Pozdrawiam
    http://julialukaszek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam.
      Tak to smutne. W filmie jest pokazane właśnie, że ludzie nie wiedzą co naprawdę oznacza mieć przyjaciela, a rodzina to właściwie tylko ludzie mieszkający razem bo łączą ich więzy krwi. A syn mówi do ojca po imieniu, nie przytula się, patrzy pustym wzrokiem.
      Pozdro.

      Usuń
  5. Zapowiada się ciekawie:) Co do świata bez uczuć... Nie potrafiłabym tak. To jest trochę... straszne. Ludzie jak pudełko po lodówce? Nie, nie piszę się na to.
    Pozdrowienia
    Emila
    http://blog-o-wszystkim-co-chcesz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak... ja bym bardziej porównała takich ludzi do maszyn, ale również uważam, że to przerażająca wizja. Film pokazuje, że za nasze uczucia musimy płacić wysoką cenę jednak jest to jej warte.
      Pozdro.

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy film.. wzruszył mnie ten cytat: "-Co czułeś, gdy twoją żonę spopielono/spalono?
    -Nie rozumiem pytania.
    -Co czułeś, gdy twoją żonę spopielono/spalono?
    -Nic."
    I w tym momencie przypomniały mi się lekcje polslkiego o Holocauście i zlagrowani ludzie.
    świetny post, muszę obejrzeć ten film. Bardzo mnie zaciekawiłaś :)
    wkomenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W filmie jest sporo wzruszających momentów. Za każdym razem, gdy widzę scenę w której Preston ogląda stare nagranie gdzie uczestniczy w egzekucji żony, stoi niewzruszony, jakby nic się nie stało.
      Pozdro.

      Usuń
  7. Nie jestem zwolenniczką sci-fi. Raczej wolę filmy psychologiczne i dramaty, czasem mnie najdzie na coś romantycznego.
    Nawiązując do tego cytatu-
    "- Przykro mi.
    - Nie prawda. Nie rozumiesz nawet co to znaczy."
    bardzo często wypowiadamy takie słowa, w ogóle nie czując w ogóle, że jest nam przykro. Tak samo ze współczuciem. Mówimy to, bo tak wypada, a dodatkowo rozmówca tego oczekuje. Problem, więc jest widoczny w naszej rzeczywistości, nie tylko wśród bohaterów zażywających lek, sprawiający, że przestają czuć.

    W nawiązaniu do Twojego komentarza- moje teksty to nie są opowiadania. To przemyślenia, które wychodzą ze mnie. Można tam wyczytać, co siedzi w mojej głowie i poznać mnie analizując każdą linijkę. Nie wszystko to moje przeżycia, ale za to wszystko tam zawarte jest moją rzeczywistością.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiele filmów sci-fi to filmy nawiązujące do psychologii. Moim zdaniem ten bardzo nawiązuje.
      Z tym cytatem to szczera prawda. Wiele rzeczy mówimy bo wypada, ale zazwyczaj myślimy co innego.

      A to niespodzianka. Coś właśnie tak podejrzewałam, bo twoje teksty wydają się płynąć prosto z serca i były trochę zbyt żywe jak na wymyślone opowiadanie :)
      Pozdro.

      Usuń
  8. Od dawna szukam dobrego filmu. Świat bez uczuć.
    Tak, to film idealny. Na pewno go obejrzę. Cytaty strasznie mi wzruszyły. Najczęściej rutynowo powtarzamy "przykro mi" ale prawie nigdy nie czujemy, nie próbujemy postawić się na miejscu tej osoby.
    Lek? Nie. Lek to coś, co leczy. Uczucia nie są chorobą - nieważne, czy to miłość, czy nienawiść.
    Bardzo lubię filmy z gatunków sci-fi.
    Nie wiem, naprawdę nie wiem, co pisać dalej bo film jak i recenzja wywarła na mnie ogromne wrażenie. Wiem tylko, że nigdy nie chciałabym przestać czuć. To tak, jakby przestać żyć.
    sage-servant1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądając jakiś film kilka razy możemy zobaczyć w nim więcej. Dlatego jeżeli nie rozumiem danego filmu zazwyczaj oglądam 2 raz nawet jeżeli nie bardzo mi się podobał oczekując, że zamiast skupiać się na wydarzeniach skupię się właśnie na odczuciach i zachowaniach bohaterów. Jednak najlepsze filmy to takie, które trafiają wprost do odbiorcy niemal za pierwszym razem i ten film to ma.
      Zupełnie się z tobą zgadzam w kwestii uczuć. I myślę nawet, że w tym tkwi magia tego filmu.
      Pozdro.

      Usuń
  9. Widziałem kiedyś ten film, bo leciał w TV (niestety - tylko końcówkę). Moją uwagę przyciągnął Christian Bale. Żyję w przekonaniu, że "film z nim musi być przynajmniej 'dobry'" i tym razem się nie zawiodłem. Bardzo polecam i czekam na więcej recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zauważyłam, że wiele osób jest pozytywnie nastawionych do moich recenzji, więc myślę, że będę je dodawać raz na miesiąc lub dwa :)
      Pozdro.

      Usuń
  10. Chyba się skuszę, i obejrzę ten film ;)
    Ciekawy blog :D

    blogerkafashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam. Bardzo dobry film na weekendowe wieczory.
      Pozdro.

      Usuń
  11. Mimo że na ogół nie oglądam tego typu filmów, to ten bardzo mnie zainteresował, a Twój opis jeszcze to pogłębił, notkę czytałam z zapartym tchem, bo wszystko realistycznie sobie wyobrażałam... na pewno sięgnę po film! :)
    http://sloiczeknutelli.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Widzę, że mój warsztat pisarski ci się spodobał :) Ale jeżeli piszesz o swojej pasji to jest o wiele łatwiej :)
      Pozdro.

      Usuń
  12. Bardzo spodobała mi się twoja recenzja, jest konkretna. I rzeczywiście zachęca do obejrzenia filmu.
    Powodzenia i zapraszam do siebie please-dont-let-me-drown.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i opinię. Zostawiłam u ciebie coś po sobie :)
      Pozdro.

      Usuń
  13. Na pewno musi być wspaniały :)

    Obserwuję, ale nie zmuszam do tego samego :*
    l-jak-lidia-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo dobry.
      PS: usunęłabym twój komentarz, gdyż podchodzi pod spam, ale mam taki zwyczaj i chcę mieć zapisany adres twojego bloga na wszelki wypadek. Napisałam ci spory komentarz, ale masz włączoną moderacje. Trochę się rozpisałam, jestem ciekawa czy go opublikujesz, czy uznasz go za hejt albo nieuzasadnioną krytykę - wg mnie nim nie jest, ale ludzie są różni.

      Usuń
  14. Nie widziałam tego filmu, ani nie wiedziałam nawet o jego istnieniu. Ale pewnie dlatego, że raczej nie oglądam filmów z tego gatunku. Chociaż kto wie, może w wolnej chwili ? :) Fajny blog jak i recenzja. :)
    http://awiphotography.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam. Nie dziwię się. Jest to mało znany film, ale ja takie najbardziej lubię. Te śmierdzące komercją w większości nadają się do zmieszania z błotem - przynajmniej jeżeli chodzi o gatunek sci-fi.
      Pozdro.

      Usuń
  15. Hm... przyznam, że gdy ma lecieć film z tego gatunku od razu zmieniam kanał. Widziałam kiedyś kilka sci-fi i nie były za dobre, więc to pewnie dlatego. Jednak ten ma fajną tematykę. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki czy ładnych widoków. Fajny post, dobrze piszesz :) Już wiem, że ten film warto obejrzeć, dzięki ;)
    http://caterpillarsuun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie musiałaś źle trafić. Bywa i tak. W każdym gatunku są filmy dobre i złe. Są filmy sci-fi, które kompletnie mi się nie podobały, szczególnie wśród takich są najnowsze komercyjne produkcje na które jest dziwna moda.
      Ja również nie wyobrażam sobie takiego życia. Ten film zawsze mi przypomina dlaczego warto żyć, i że trzeba być wrażliwym na piękno świata, zauważać je, gdyż w ciągłym biegu często przechodzimy koło tego obojętnie.
      Pozdro.

      Usuń
  16. fajny blog, dzięki za recenzje jestem fanem m.in.kina sci-fi filmu nie widziałem ale zobaczę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Również jestem wielką fanką :)
      Pozdro.

      Usuń
  17. Filmu nie oglądałam, jednak w najbliższym czasie muszę to nadrobić. Wydaje się fajny i po twojej recenzji (oraz kilku innych wyszukanych w internecie) zauważyłam, że trafia on do serc wielu osób.
    A ten cytat* chyba najbardziej poruszył mnie i zachęcił do obejrzenia. Ja sama nie potrafię wyobrazić sobie życia w obojętności. To prawda, może zniknęło by wiele negatywnych uczuć np. nienawiść, zazdrość, ale ważniejsze jest szczęście, miłość czy radość, które są po prostu ważnymi elementami naszego życia. To właśnie uczucia, nawet te negatywne, pokazują że jesteśmy ludźmi, a nie jakimiś bezemocjonalnymi robotami.

    * -Co czułeś, gdy twoją żonę spopielono/spalono?
    -Nie rozumiem pytania.
    -Co czułeś, gdy twoją żonę spopielono/spalono?
    -Nic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy film ma swoich przeciwników jak i zwolenników. To kwestia indywidualna, jednak zauważyłam, że te negatywne opinie są oparte właśnie na tych błędach, o których wspomniałam - co moim zdaniem nie zmienia faktu jak bardzo ważny jest jego przekaz. Oglądając ten film po raz pierwszy miałam właśnie takie wrażenie, że oni wszyscy są jak roboty lub nawet gorzej. Widać tutaj cenę jaką płacimy za uczucia i co moglibyśmy stracić gdyby tego zabrakło.
      Pozdro.

      Usuń
  18. Bardzo fajna recenzja, chociaż to zupełnie nie mój gatunek filmowy :

    OdpowiedzUsuń