9 marca 2014

Pierwsza misja - no to start!

Dzienniki Noyn

Dziennik osobisty wpis nr 7575A z dnia 10.08.2185

      Mam szczęście, że Admirał dał mi pozwolenie na ostatni lot testowy przed misją. Niestety nie mogę wylecieć poza układ. Muszę sprawdzić, jak spisują się modyfikacje silnika, nad którymi pracowaliśmy z Rosem przez ostatni miesiąc. W statkach typu Tron są one trochę niestabilne. Poważniejsza awaria i... stoimy. Najciężej było nam zdobyć potrzebne części. 


Wiadomość tekstowa. Prywatny, bezpieczny komputer KOD: 09NT

10.08.2185r. 06:23 Czasu orbitalnego Zowe
Od: Noyn Ty'n
Do: Michael Z[blokada], Anna J[blokada], Yrosos G[blokada]
Załączniki: 0
Temat: Statek

Informuję, że po dzisiejszym ostatecznym lotem próbnym oraz przeglądzie technicznym statek jest w pełni gotowy do drogi. Otworzyłam też wrota do hangaru, więc możecie wziąć na pokład najpotrzebniejsze rzeczy i się zadomowić. Ambulatorium jest już w pełni przygotowane, jak również zbrojownia. Pod żadnym pozorem nie schodzić mi do maszynowni, bo zabiję! 
~ Noyn   

Zapis tekstowy nagrania głosowego z kamery nr 01 - Kokpit
z dnia 11.08.2185 r. 08:10 czasu orbitalnego Zowe.

Michael: Nadal jesteś na mnie zła za tamto?
Noyn: Tak.
Michael: Wybacz mi. Nie bierz tego do siebie. To był odruch, impuls.
Noyn: Gdybym ja miała taki "odruch" byłbyś już dawno trupem, ale nie bierz tego do siebie.
Dłuższa cisza
Noyn: Może mi powiesz w końcu, o co ci tak naprawdę chodzi? O mnie? Zrobiłam coś nie tak? Czy może chodzi o moje drugie pochodzenie? Bo jakoś nie masz wyrzutów o wszystko do Rosa!
Michael: To nie tak. Nie chodzi o ciebie. Najlepiej będzie, jeżeli nie będziemy o tym mówić. Postaraj się ignorować taki wyskoki.
Noyn: Co? Jak mogę... [trzask] Cholera!
Michael: Co się dzieje?  Mówiłaś, że jest sprawny!
Noyn: Bo jest. To pewnie nic takiego, chwilowy zanik mocy, lepiej zejdę do maszynowni. Włączam autopilot. Nawet się nie waż dotykać steru! 

Raport sytuacyjny nr 1 Misja Oblężenie

      Według Grom podróż potrwa jeszcze co najmniej 15h. Niedługo po starcie napotkaliśmy problemy ze statkiem, jednak szybko je usunięto. Skontaktował się z nami przedstawiciel Okrenian. Powiedział tylko, że będą nas oczekiwać. Gdy zapytałem, dlaczego okupują kolonię, odparł, że szczegółów dowiemy się na miejscu. 

Zapis tekstowy wideo rozmowy, komputer pokładowy.

12.08.2185 01:21 czasu orbitalnego Zowe.
A.N Przeznaczenie VII X.S-01, Pomieszczenie komunikacyjne.

Okreniański oficer: To strefa zamknięta. Proszę natychmiast opuścić układ albo będziemy zmuszeni otworzyć ogień.
Michael: Mówi kapitan A.N Przeznaczenie. Komandor Korys nas oczekuje. 
Chwila ciszy.
Okreniański oficer: Zgadza się. Ze względu bezpieczeństwa nakazał, aby statek pozostał na orbicie, pod opieką reszty załogi. Polećcie promem w wyznaczone współrzędne. Ile osób schodzi na ląd?
Michael: Załoga liczy tylko cztery osoby i wszystkie schodzą na ląd. 
Okreniański oficer: Rozumem... W takim razie musicie pozostawić statek pod naszą opieką.
Michael: W porządku.
KONIEC ROZMOWY.

Zapis tekstowy nagrania głosowego z kamery nr 05 - Pomieszczenie komunikacyjne,
z dnia 12.08.2185 r. 01:28 czasu orbitalnego Zowe.  

Noyn: Coś tu jest nie tak.
Michael: A co?
Noyn: Okrenianie wiedzieli, że tu lecimy, wiedzieli też mniej więcej w jakim czasie, znali oznakowanie statku, a mimo to ten oficer wyglądał na zdziwionego. Myślał, że statek ma pełną załogę.
Anna: Faktycznie. 


Raport sytuacyjny nr 2 Misja Oblężenie.

      Po przybyciu do układu skontaktował się z nami okreniański oficer z jednego ze statków blokujących układ. Zostaliśmy zmuszeni zostawić nasz okręt w jego rękach. Na miejsce polecieliśmy promem we wskazane współrzędne.
      Jak tylko zeszliśmy z na ląd, spotkaliśmy się z przywódcą obcych, który spodziewał się ludzkiego dyplomaty, a nie Straży. Nakazał nam wrócić na statek i odlecieć. Nie chciał ze mną rozmawiać. Na szczęście Grom razem z Rosem przekonali go do współpracy.

Raport sytuacyjny nr 3 Misja Oblężenie

      Współpraca w naszym rozumieniu, a okrenian jest bardzo różna. Zgodzili się oni bowiem wyjaśnić całą sytuację, ale tylko Grom. Kiedy wróciła z rozmowy, powiedziała całą prawdę.

Dzienniki Michaela

Dziennik Osobisty wpis nr 7319B z dnia 12.08.2185
  
      Już wiem czemu Noyn tak bardzo chowała to w tajemnicy. Zrobiłbym to samo, więc zgodziłem się nie wyjawiać sprawy na zewnątrz, dopóki jej nie rozwiążemy. Ja z początku chciałem po prostu wrócić na stację i opowiedzieć wszystko admirałowi. W końcu na tym miała polegać misja. Mieliśmy się dowiedzieć co tu się dzieje. No i się dowiedzieliśmy. 
      Okazało się, że wśród okrenian istnieją grupy lub nawet można je nazwać sektami, które wierzą, że ich bóg śmierci porozumiał się z innym jakimś tam bogiem, żeby stworzył inne rasy, aby nie musieli zabijać się nawzajem, tylko mogli "wyładować" swoją młodzieńczą agresję na innych rasach. 
      Ta kolonia jest niewielka. Statek zwiadowczy obcych znalazł niedaleko kolonii mały pojazd, który jakiś czas temu został skradziony z I'lii. Według okrenian na pokładzie była co najmniej dziesiątka dzieci i kilku dorosłych. Kiedy zaczęli znikać koloniści, obcy zablokowali układ, aby nie mogli uciec, okrążyli też miasto dla bezpieczeństwa mieszkańców.
      Grom od razu to podejrzewała. Ros pewnie też. Podobno już się zdarzały takie przypadki, ale wcześniej można było wysłać, po ciuchu komandosów, żeby zajęli się sprawą. Tutaj jest podejrzenie, że to bardzo małe dzieci i zostały zmanipulowane przez dorosłych członków sekty. Normalnie taki precedens karany jest u nich śmiercią, ale w takim wypadku okrenianie chcą spróbować im jakoś przemówić do rozumu. Puki co szukają ich kryjówki.
      Z tego, co wyjaśniała Grom takich grup jest kilka, ale są słabo zorganizowane, rozproszone i mimo wszystko niebezpieczne. Fakt ich istnienia nie jest jakąś wielką tajemnicą, lecz Federacja stara się, by to nie była powszechnie znana informacja. Nawet niektórzy mieszkańcy I'lii uważają takie sekty za mit. Wolę się nie mieszać w politykowanie, ale gdyby Alianta wiedziała, że coś takiego ma miejsce, zgaduję, że sojusz byłby zachwiany.
      Postanowiliśmy więc pomóc obcym w poszukiwaniach, chociaż nie jestem pewien czy oni zechcą tę pomoc przyjąć.

5 komentarzy:

  1. Akcja jest coraz bardziej ciekawa. Czy w najbliższych rozdziałach będzie więcej Anne/ Anny ( wybacz, nie wiem jak w twoim opowiadaniu odmienia się jej imię)? Muszę przyznać, że choć nie wiemy o niej za dużo, to i tak jest to moja ulubiona bohaterka.
    Dobrze, że posty są dłuższe. W krótkich zanim się rozpędzę to już jest koniec fragmentu. Mam nadzieję, że takich postów będzie więcej.
    Pozdrawiam.
    Ps. Wyjaśniłam ( na moim blogu) kwestię mojego wieku.

    OdpowiedzUsuń
  2. SZOK ! Jestem mile usatysfakcjonowana. Wchodząc tu spodziewałam się kolejnej opowiastki o jakiejś gwieździe, ale się myliłam. Jest tu kreatywna fabuła, która wciąga. Milo widzieć, że ktoś pisze coś swojego :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No, no , no ;3 Wreszcie coś ciekawego. Fajnie! Najchętniej w tych postach czytam dialogi, są naprawdę ciekawe. Świetnie oddajesz emocje osoby, która się wtedy wypowiada! ;))) Jak widzę takie długie posty, to mi się słabo robi, ale jak zaczęłam czytać, wcale o tym nie myślałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powiem ci że jest ciekawie, jeszcze czegoś takiego nie czytałam, ale osobiście nie kupiłabym takiej książki gdyby wyszła, no ale gusta są różne :)
    anotherlifeofinka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wciągająca ta Twoja opowieść! Uwielbiam dialogi! Proszę ich jak najwięcej:)

    OdpowiedzUsuń