6 października 2014

Dzienniki Anny 6

Kolejna tura konkursu

I przy okazji chce jeszcze raz pogratulować poprzedniej zwyciężczyni konkursu. 
Zapraszam na jej blog http://ania9716.blogspot.com/
 
- Zasady są proste odpowiedz na zadane pytanie, które nie jest związane z opowiadaniem.
- Nagrody będą przyznawane w dwóch kategoriach:
1. Kto pierwszy ten lepszy - pierwsza osoba, która poda poprawną odpowiedź
2. Cięta riposta - najciekawsza odpowiedź na pytanie. 
- Nagrodami są:

Za 2 kategorię - dodanie do listy czytelniczej i reklama w następnym poście.
Z powodu specyfiki pytania przyznam za 2 kategorię nagrodę dwóm osobą.
- Żeby wziąć udział musisz jeszcze tylko skomentować - wystarczy 1 zdaniem - dowolnie wybrany post. Osoby, które tego nie zrobią zostaną zdyskwalifikowane.

A oto pytanie:
Ile to jest NIC? 

A teraz zapraszam do czytania:

Zapis tekstowy szyfrowanej wideo rozmowy. Komputer KOD: AJ 01.
  z dnia 04.09.2185r. 12:19 czasu orbitalnego Zowe.

Wei Lan: Mamy góra dwie minuty tym na kanale. Zabezpieczyłaś go dobrze? 
Anna: Tak. Wszystko zgodnie z twoją instrukcją. 
Wei Lan: Doskonale. I jak brzmi odpowiedź? 
Anna: Sama nie wierzę, że to robię, ale zgadzam się. Dołączę do Wyzwoleńców. 
Wei Lan: Wiedziałem, że możemy na ciebie liczyć. 
Anna: Co teraz? Mam tak po prostu napisać wiadomość do władz Alianty? 
Wei Lan: Nie. Straż ma wszędzie swoje wtyki. Jeżeli będzie chociaż cień podejrzeń, że z nami trzymasz... Znasz ryzyko. 
Anna: Tak, ale nie mogę pozwolić, by ofiara Maxa poszła na marne. 
Wei Lan: Nie pójdzie. Masz moje słowo. Tyle, że aby dokończyć to co on zaczął będę potrzebował twojej pomocy. 
Anna: Co mam robić? 
Wei Lan: Zostało pół minuty. Wyślę ci szczegóły.

KONIEC TRANSMISJI

 Dziennik Osobisty wpis nr 9530B z dnia 04.09.2185

      Plan Wei Lana wydaje się tak prosty, że właściwie niewykonalny. Dezaktywować zdalnie wszystkie implanty?! Wyzwoleńcy będą w stanie zainfekować komputery centrali na moment. Wtedy będą mogli włamać się niepostrzeżenie do głównych systemów, a stamtąd wyłączyć implanty. W tym samym czasie nadając komunikaty do wszystkich drużyn i Alianty. Podając dodatkowo koordynaty centrali i odezwę do przyłączenia się do ataku. Który ma nastąpić tuż po dezaktywacji. Siły Wyzwoleńców na długo nie wystarczą, a jeżeli nie przejmą pełnej kontroli nad centralą... Może nawet dojść do wojny domowej. Wei Lan mówi, że jaki by plan nie wymyślił, błąd będzie oznaczał to samo. Nadzieja, iż reszta drużyn i Alianta pomogą w walce jest jedynym ratunkiem przed ponownym wejściem do piekła. Tylko, że tym razem to będzie walka, która może na zawsze zniszczyć ludzi od środka.
       Aby ten plan wszedł w życie potrzeba jeszcze tylko jednego i najważniejszego elementu układanki. Szczegółowej lokalizacji centrum operacyjnego Straży. Tym właśnie mam się zająć. Według Wei Lana ze stacji mam dwa dojścia:
- Kod Michaela - klucz dzięki, któremu można się skontaktować bezpośrednio z Radą. 
- Kod Solema 
U Michaela nie ma co próbować. Zrobi się podejrzliwy, a znając go... wpadłabym jak nic. Druga opcja wydaje się o wiele bardziej bezpieczna, szczególnie, że jego biuro stoi puste i niestrzeżone. Nowy zarządca stacji i opiekun operacji Straży dotrze tu za około sześć godzin... 
       Raz owcy śmierć? Tak to mówił Ros?
       Obym nie żałowała, że się w to wszystko mieszam.


 Dziennik Osobisty wpis nr 9530C z dnia 04.09.2185

       To niemożliwe! Pusto. Nie ma nic. Przeszukałam całe biuro, komputer, pliki... Zero. Żadnych danych! Po kodzie ani śladu! Jak? Dlaczego? Muszę szybko skontaktować się z Wei Lanem.
       Wyczuwam kolejne kłopoty.

7 komentarzy:

  1. Podoba mi się, że tak to nazwę "styl" twojego pisania. Chodzi mi głownie o to, że potrafisz pisać wpisy z dzienników, czego na prawdę zazdroszczę bo ja jestem w tym cienka :) Masz ogromny talent, którego również Ci zazdroszczę :)
    Blog aż do siebie przyciąga, a szablon idealnie współgra z "rodzajem twojego pisania" czyli z dziennikiem :)
    Brakuje mi dzisiaj słów, haha :)
    Blog nic dodać nic ująć :D
    mam nadzieję, że się odwdzięczysz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. O jak miło :) Dziękuje bardzo za wygraną, oraz za polecanie mojego bloga.

    Co do dzienników, to kolejny wpis jest świetny. Z pewnością nie piszę niczego nowego, ale prawda jest taka, że doskonale wiesz jak bardzo uwielbiam Twojego bloga i to jak piszesz.

    Pozdrawia Anka

    OdpowiedzUsuń
  3. A co do pytania, to w sumie nie wiem czy mogę brać udział w konkursie skoro już w poprzednim została przyznana mi nagroda, ale chętnie sobie na nie odpowiem.

    Ile to jest NIC ? Najpierw zastanówmy się czy wgl istnieje takie coś jak nic. Wokół nas krąży mnóstwo "rzeczy", których nie widzimy, więc nawet jak wystawimy pustą dłoń przed siebie i zapytamy pierwszą lepszą osobę co mamy na dłoni, a ona odpowie, że nic to powinniśmy mieć świadomość tego, że na naszej dłoni tak naprawdę coś jest. np. powietrze, które unosi kurz. Jak dla mnie nic może sobie ważyć naprawdę dużo.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uff... Wreszcie znalazłam chwilę, żeby nadrobić twoje ostatnie posty...
    Szykuję się jakaś cięższa akcja. Czekamy, czekamy ^^

    Konkurs kojarzy mi się z jedną z ,,Bajek Robotów"....
    Nic to zero.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co to jest NIC? NIC jest to brak, ubytek czegokolwiek co istniało bądź czas przed czym zaistnieć miało.
    skrzydla-nielota.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czym jest nic?
    Tak naprawdę wszystko może być niczym. Często nie wahamy się mówić: Jesteś zerem, jesteś niczym.
    Patrząc tym tropem, wiele rzeczy jest również gównem. Tyle razy słychać: "Ale gówno". Ba! Człowiek może stać się w mgnieniu oka jednym narządem! Dupą, ale nie tylko. Powstrzymam się od cytatów, gdyż wypowiadam się w miejscu publicznym (czyli wszędzie).
    Dochodzę do wniosku, że każda rzecz ma nieskończoną ilość wcieleń. Można być czyjąś miłością, dla kogoś kupą gówna, a reszta może mieć nas w nosie! Ot wiele rzeczy zmienia rozmiary!
    Tak więc czym jest nic? Ta króciutka dygresja pokazuje, jak skomplikowany jest świat. Nic jest wszechobecne w takim samym stopniu, jak i wszystko. Ktoś kiedyś powiedział: "Wiem, że nic nie wiem". Czy ten zgrzyt w słowach nie jest ironią losu?
    Skoro więc starożytni filozofowie mieli kawałek miejsca w moich rozmyślaniach, to i ja sama wezmę sobie część miejsca na swoje słowa. Albowiem powiadam Wam, że na początku był chaos. A ponieważ wszystko jest wszystkim, a nic jest niczym, twierdzę, że na początku gówno było.
    Pozdrawiam i dziękuję za uwagę - http://wrozkowefanfiki.blogspot.com/ ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze... tak czytam i czytam i... wciągnęło mnie to!
    Bardzo ciekawie piszesz, naprawdę :)
    Pozdrawiam ! :)

    ------------------------------------------------
    czytamto.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń