30 października 2015

Dzienniki Noyn 10

W poprzednich odcinkach :)
Drużynie Destiny polecono zbadać sprawę ataków hakerskich na sieci dyplomatyczne, które są powodem chaosu i konfliktów w galaktykach sprzymierzonych. Ostatni atak miał miejsce na księżycu Detra II, gdzie po pełniej niebezpieczeństw operacji udało się zaprowadzić względny porządek. Teraz pozostało tylko zmierzyć się z tym co ta misja po sobie pozostawiła w umysłach bohaterów.

Zapis tekstowy nagrania
z dnia 16.10.2185r. 12:24 czasu orbitalnego Zowe.

Noyn: Ekipa Straży już przybyła. Chcą z tobą porozmawiać?
Yrosos: Dlaczego?
Noyn: Zapomniałeś, że teraz to ty jesteś głównodowodzącym?
Yrosos: Nie.
Noyn: Ros... posłuchaj... ja... zdaję sobie sprawę z tego co możesz w tej chwili przechodzić. Mnie też nie było łatwo, i nadal nie jest. Kiedy sobie przypomnę... żałuję, że kiedykolwiek się urodziłam, ale ty jesteś inny. Jesteś moim bohaterem.
Yrosos: Przestań! To nie prawda!
Noyn: Ciebie bym nie okłamała. Z resztą gdyby nie ty, cała ta historia mogłaby się skończyć fatalnie dla nas wszystkich.
Yrosos: Przestań! Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę...? Boję się, rozumiesz? Boję się samego siebie? Tego do czego jestem zdolny? Ciągle nawiedzają mnie myśli "czy jak zrobiłem coś takiego raz, to przyjdą i kolejne?". Ja zabiłem człowieka Grom!
Noyn: Czujesz się potworem?
Yrosos: ...
Noyn: Rozumiem cię doskonale, jednak zrobiłeś to żeby chronić nas wszystkich. Nie było innego wyjścia i dobrze o tym wiesz. Co ci to da, że będziesz ciągle nad tym rozmyślał? Doprowadzenie się do ruiny?


 Dziennik osobisty wpis nr 7643B z dnia 16.10.2185

     Wygląda na to, że moja wielka przemowa coś zdziałała. Jesteśmy właśnie w drodze na Destiny, a im dalej od tej przeklętej planety tym lepiej.
     Rozumiem co może czuć Ros. Od zawsze brzydził się przemocą, właściwie chyba nigdy nie zranił nikogo oprócz cyfrowych oprychów z symulatorów.
     Jest taki delikatny. Zupełnie jak porcelana.
     Naprawdę martwię się o niego. Sam fakt popełnienia czynu, który w jego oczach jest największą okropnością jaką można zrobić, musiał odcisnąć na nim swoje piętno. Nie ważne, że chronił mnie, Michaela i siebie. Nie ważne, że mogłoby to doprowadzić do jeszcze większego rozlewu krwi. Ważne, że zabił.
     Co gorsza on porównuje się do mnie albo Michaela!!! Do tej pory nie wybiłam mu z głowy tej głupoty! Michael zabił podstępnie mojego brata, a ja... robiłam wiele rzeczy, których żałuję. Wszyscy mnie usprawiedliwiają genetyką, ale prawda jest taka, że ja sama tego do siebie nie przyjmuję. Nic nie usprawiedliwia zabicia niewinnej osoby. W przeciwieństwie do Michaela i mnie, Ros działał w obronie własnej oraz nas wszystkich.
     Widziałam w tamtej chwili jego rozdarcie, trwało ono ułamki sekund, ale... niemalże w płaczem pociągnął za spust. Więc niech nikt mi nie mówi, że jest taki jak ja!

Zapis tekstowy nagrania
z dnia 17.10.2185r. 21:41 czasu orbitalnego Zowe.

Yrosos: Pamiętasz jak ona ma na imię?
Michael: Anay?
Yrosos: Blisko. To jest Anna.
Michael: Tak jasne, faktycznie... przepraszam.
Yrosos: W porządku. To nie jest test na ocenę. Chce tylko pobudzić twoje osłabione neurony do pracy.
Noyn: Jak długo to potrwa? No wiesz... zanim przypomni sobie wszystko?
Yrosos: Nie mam pojęcia. Jeśli po trzech tygodniach nie nastąpią większe postępy... miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie. Dostaję na bieżąco badania od ekipy, która zajmuje się badaniem tego co zaszło w tym laboratorium, bo niektórych rzeczy nie potrafię w tej chwili naukowo wytłumaczyć. Mogę wyjaśnić twoją domniemaną śmierć, osłabienie przez pierwiastek 14, jego działanie na mieszkańców kolonii, ale ta kobieta. Matka i zbiorowa świadomość, usuwanie wspomnień... Powiedziałbym, że to jakieś zjawisko paranormalne, lecz raczej nie wierzę w takie rzeczy. Pewnie już niedługo poznamy odpowiedź od Straży.
Noyn: Właśnie... Jak to w ogóle jest z tą hibernacją? Nigdy wcześniej o tym nie słyszałam.
Yrosos: Prawdopodobnie wzięło się to od elpitów, u nich też rozpoznano takie zdolności, choć tak jak w przypadku okrenian jest to dość rzadko używane. Polega to na przejściu w stan, w którym właściwie nie da się stwierdzić czynności życiowych. Nawet zaawansowana aparatura miałaby z tym problem. Z tego co wiem, niewiele osób potrafi na żądanie przejść do takiego stanu. Jest to raczej mechanizm obronny organizmu. W twoim przypadku ochrona przed szkodliwym pierwiastkiem 14. Może trwać do kilku godzin. Twórcy widocznie uznali, że ta umiejętność jest przydatna. Jak widać mieli rację.
Noyn: I chwała im za to.

  Dziennik osobisty wpis nr 7644C z dnia 17.10.2185

     Zaledwie dziesięć minut temu do kokpitu przyszedł Michael. Pewnie miał nadzieje, że coś mu się rozjaśni w głowie, ale kiedy zadał pytanie o bliznę na plecach wyrzuciłam go za drzwi. A co innego miałam zrobić?
     Nie mam pojęcia co się z nim wtedy stało. Niewiele sama pamiętam z całego zajścia. Większość czasu spędziłam w hibernacji, a potem szłam gdzie mnie moje nogi poniosły. Można powiedzieć, że też nie byłam do końca sprawna umysłowo. Podobno tak działa pierwiastek 14. Gdyby mi nie zabrano mojej osłony pewnie by do tego nie doszło. Kiedy się obudziłam, przeszłam do następnego pokoju, tam chyba znalazłam coś na kształt mapy obiektu i poszłam "gdzieś". Chyba niedaleko, bo niewiele pamiętam z drogi, a kiedy już byłam u celu, wciskałam jakieś guziki. Dalej było tylko kilka obrazów. Yrosos, Michael...
     Wygląda na to, że już drugi raz uratował mi życie.

Wiadomość tekstowa. Prywatny, bezpieczny komputer KOD:09NT 
[tłumaczenie]

17.10.2185r 01:14 Czasu Ziemskiego

Od: Trian Jon'o
Do: Noyn Ty'n
Załączniki: 0
Temat: Bądź ostrożna.
     Droga Noyn!
     Dosłownie przed chwilą rozmawiałem z generałem Ty'nem i jestem... wstrząśnięty to mało powiedziane! Gdybym wiedział, że odlatując z Destiny porwiesz się na coś tak niebezpiecznego... Naprawdę brak mi słów. 
      Ty naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji?! Z tego jakiego ryzyka się podejmujesz? To w twoich rękach leży los Il'lii! Przekonałaś się na własnej skórze jak wygląda polityka Federacji. Wierzę (z resztą podobnie jak miliardy okrenian), że ty i twój ojciec reprezentujecie ideologię, która poprowadzi naszą rasę przez okres nowych zdobyczy technologicznych, jednocześnie bez zatracania tradycji i historii. Dobrze wiesz, że pracowałem z twoim ojcem kilkanaście lat, ufam mu oraz tobie, ufam, że oboje zrobicie wszystko dla pokoju naszego systemu i galaktyki, ale musisz coś zrozumieć:
Twoje życie nie należy już tylko do ciebie, twoje życie należy do Alkowy. Pomyślałaś co by się stało gdybyś nie wróciła? Przypominam ci w jakim stanie jest twój ojciec. Pomyśl co się stanie gdy zabraknie zarówno jego i ciebie? Myślisz, że którykolwiek radny Federacji poparłby któregoś z twoich braci? Pomijając sam fakt, iż są zbyt młodzi to ewentualny zastępca nie oddałby stanowiska tak łatwo. Ty masz poparcie generała, moje, wpływowych kapłanów, a nawet z moich informacji twoje wystąpienia na spotkaniach rady zaskarbiły sobie zaufanie kilku radnych. Nie trać tego teraz! 
     Proszę cię więc, abyś była bardziej ostrożna. Dla mnie i wszystkich, którzy na tobie polegają.

Z wyrazami szacunku
Trian.

Hejka!
Jak widzicie przeszłam od razu do końca. Doszłam do wniosku, że pisząc "normalnie" ta misja mogłaby jeszcze trochę się pociągnąć. Tymczasem postanowiłam ją definitywnie zamknąć, a to jak rozwiązała się akcja opisać powołując się na przeżycia bohaterów. Niestety więcej dowiecie się dopiero w dziennikach Yrososa i Anny.
Co sądzicie o tym rozdziale? Cieszycie się, że Noyn jednak żyje? Jak myślicie kogo zabił Ros? Co sądzicie o liście od Triana? Ma rację? Czy Noyn powinna wziąć siebie do serca jego słowa?
Piszcie w komentarzach. Jeśli blog się podoba zaobserwuj, by być na bieżąco. A jeśli podobał ci się tylko ten post lub inny pojedynczy pokaż mi to dając +1.
Dodatkowo przypominam, że wciąż zbieram propozycje filmów do następnej recenzji. Możecie je pisać tutaj lub na moim funpagu :)
Pozdro.
~Noyn

6 komentarzy:

  1. Kogo mógł zabić Ros... Może Matkę?
    Noyn powinna w pewnym stopniu wziąć sobie do serca słowa Triana. Ale to wciąż jej życie i jej wybory.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tylko, że twoja dedukcja idzie w dobrym kierunku :)
      Ja osobiście uważam, że faktycznie jest trochę nieodpowiedzialna w tym momencie, ale może Trian jakoś na nią wpłynie, bo wątpię aby odeszła z drużyny już teraz.
      Pozdro.

      Usuń
  2. Hmm ... może klona ? Nie mam pojęcia kogo mógł zabić.
    Uważam że Trian ma całkowitą rację co do Noyn.
    A co do filmów to polecam ci Rush ( Wyścig ) z 2013. Jeśli wolisz coś z gatunku fantastyki to Ja Frankenstein. Widziałam te dwa filmy i są naprawdę ciekawe.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam trochę oddzielne plany co do wątku klonowania. Mam nadzieję, że uda mi się na to pytanie odpowiedzieć w piątek.
      Tak jak już wyżej wspomniałam, uważam że takie ryzykowanie życia jest trochę nieodpowiedzialne w jej sytuacji.
      Już pojawiła się ankieta więc zapraszam do głosowania!
      Pozdro.

      Usuń