15 października 2016

Wojna Słoneczna - Jak doszło do konfliktu? #Historia świata cz. 2

96 LAT PRZED WYDARZENIAMI Z OPOWIADANIA:
Rada Federacji Wojskowej dostaje odczyt z zamaskowanej sondy orbitującej wokół planety Kadan. Cały układ jest chroniony okreniańskim prawem, traktowany jako rezerwat mający szczególne znaczenie dla całej rasy. Sonda pokazała obraz z lądowania na Kadan istot pochodzących z planety Ziemia. 

Dzienniki Agosa Ty'na

Zapis tekstowy nagrania z kamery, Seloro,
z dnia 18.06.2089 r. 21:42 czasu orbitalnego Ziemi.

Frien Ty'n: Czy wiesz, co zrobiłeś?
Pojmany okrenianin: Zrobiłem krok do obalenia waszej dyktatury.
Frien Ty'n: Próba zabójstwa Pierwszej Generał Federacji Wojskowej, Zabójstwo Przedgenerał podczas ważnych rozmów dyplomatycznych...
Pojmany okrenianin: Po prostu mnie zabij. Odejdę ze świadomością, że zrobiłem, co należy.
Agos: Matko proszę, pozwól mi...
Frien Ty'n: Zabierzcie go do celi, zawiadomcie I'lię o tym, jak zginęła moja córka. Synu, przygotuj rynyt.
Agos: Oczywiście.

Dziennik Osobisty wpis nr 129737C z dnia 18.06.2089

     Jeszcze kilkadziesiąt godzin temu była tu z nami. Żartowała, przekomarzała się ze mną, dwa dni temu nabiła mi siniaka, którego mam do dzisiaj, a to spory wyczyn. Bardzo będzie mi jej brakować. 
     Zamachowiec przecież chciał matki, nie jej, ale wygląda na to, że ofiarą Noyn też się zadowolił. Zabicie tego zwyrodnialca nie zwróci mi siostry, nie zagoi rany, po bliskiej osobie, zaspokoi jedynie chęć zemsty. Matka nakazała egzekucje z wykorzystaniem rynytu - jednej z najokrutniejszych dozwolonych technik, polegająca na zadaniu głębokich cięć na ciele nożem nasączonym żrącą trucizną, która szybko dostaje się do krwiobiegu i wypala wszystkie wnętrzności od środka. Agonia może trwać nawet 10 godzin. Nawet pisząc tę notatkę mam przed sobą transmisję z celi, jego wrzaski są przerażające, ale nie ma wątpliwości, że to niewielka cena za zbrodnie, jaką popełnił.
      Siostrzyczko! Dlaczego go zauważyłaś? Dlaczego osłoniłaś matkę własnym ciałem? Musiało być inne wyjście!!!
     Gdyby... Kocham moją matkę, ale Noyn była mi o wiele bliższa. 

Zapis tekstowy nagrania z kamery, Mako,
z dnia 20.06.2089 r. 10:11 czasu orbitalnego Ziemi.

Frien Ty'n: Żądam ukarania winnego zniszczenia tego świętego miejsca!
Przywódca ludzi: Wybacz, ale nie mogę tego zrobić.
Frien Ty'n: Jedna ofiara to niewiele za pokój między naszymi rasami.
Przywódca ludzi: Może dla was. Dla nas życie to najcenniejsze co mamy. Nie możemy nikogo wysłać na barbarzyńskie tortury.
Agos: O czym ty mówisz?
Przywódca ludzi: O kilkugodzinnym nagraniu wrzasków mężczyzny, który rzekomo zabił Pani córkę.
Agos: Rzekomo?
Przywódca ludzi: Masz jakiekolwiek dowody?
Agos: Przyznał się. Dodatkowo od długiego czasu jest poszukiwany za udział w kilku innych spiskach.
Przywódca ludzi: To nic nie znaczy! Gdzie sąd? Przyznanie się niczego nie dowodzi!
Agos: Skąd macie to nagranie?
Przywódca ludzi: Wasze komputery nie są specjalnie dobrze chronione.
Frien Ty'n: Dość tego! Wybieraj: życie jednego, czy wszystkich?

 Dziennik Osobisty wpis nr 129774C z dnia 27.07.2089
[ponad miesiąc po wydarzeniach na Kadan]

     Życie za życie. To działa na I'lii, ale najwidoczniej Ziemianie nie rozumieją, co się stało. Tydzień temu dotarli na niewielką kolonię na obrzeżach kontrolowanych przez nas systemów, wybijając całą populację, którą można by porównać do liczebności ekipy stacjonującej na Kadan. Dlatego matka nie zareagowała i zamiotła wszystko pod dywan. Myślała, że jak dostaną swoją zemstę rachunek się wyrówna, ale ludzie się nie wycofali. Chwilę temu rada dostała informację, że flota ludzi posuwa się głębiej w naszą przestrzeń.
     Nie podoba mi się ta cała sytuacja. Na dodatek od śmierci Noyn tyle się zmieniło. Zostałem dziedzicem nazwiska Ty'nów i mianowany na stanowisko przedgenerała z prawem uczestniczenia w spotkaniach Rady. Na razie bez prawa głosu. 
      Do tej pory pozostawałem z tyłu, stojąc w cieniu siostry, podziwiając jej elokwencję. Nie przeszkadzało mi to, wręcz przeciwnie, cieszyłem się, że nie muszę uważać na słowa czy czyny. Dzisiaj podczas wystąpienia obraziłem między wierszami jednego z dowódców naszej floty, chociaż tego nie chciałem i o znaczeniu tego, co powiedziałem, dowiedziałem się dopiero po zejściu ze sceny. 
     Zgaduję, że będę musiał się dużo natrudzić, aby go przeprosić, sprawić, aby chociaż nie był do mnie wrogo nastawiony. Nie wspominając o tym, co mnie czeka, gdy matka postanowi ze mną o tym porozmawiać.
     Noyn wróć! Potrzebuję cię!
 

Hejka!
Post zapewne pojawiłby się wcześniej, ale bloger mi sfiksował trochę w kodzie i musiałam to naprawić.

Z ogłoszeń parafialnych:
Jeszcze nie wiem co zrobić, by publikować regularnie. Wątpię bym mogła jeszcze robić to tak często, jak wcześniej. Jednak nie zamierzam was opuszczać i skazać bloga na zapomnienie. Za dużo to dla mnie znaczy. Na razie umówmy się, że będę pisała w informacjach, kiedy pojawi się najnowszy post, prawdopodobnie będą to weekendy. Może po takim okresie próbnym, poznam w jakich odstępach czasu mogę publikować i ustali się coś dalej.
A myślałam, że to w technikum było ciężko z nauką. Idź na studia ścisłe, jak nie uczysz się regularnie, to masz przerąbane. W każdym razie nie musicie się martwić, że zamilknę. Po prostu potrzebuję chwili na zorganizowanie sobie czasu :)

Podoba wam się taka notka historyczna? Co sądzicie o różnicach kulturowych obu ras? Czy to one były powodem konfliktu? Czy ludzie na Kadan podjęli słuszną decyzję? Co byście zrobili na miejscu ich przywódcy?
Piszcie w komentarzach. Jeśli blog się podoba, zaobserwuj, by być na bieżąco. A jeśli podobał ci się tylko ten post lub inny pojedynczy pokaż mi to, dając +1. Zapraszam także na funpage bloga oraz twittera :)
Pozdro.
~Noyn
Może spodoba Ci się również:
- "Możesz kupić moje ciało, ale nie kupisz mojej lojalności" - Historia rodu Ty'n
- A co gdyby nie było uczuć? - Recenzja filmu "Equilibrium"

2 komentarze:

  1. Życie za życie... Dobro jednostki poświęcone dla dobra ogółu. Jak podjąć taką decyzję? Skazać na śmierć jednego człowieka ratując resztę czy skazać na śmierć innych nie mając pewność, że pojedynczy osobnik przeżyje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie łatwy wybór, bo co byś nie zrobił i tak będzie źle. Można wybrać jedynie mniejsze zło. Kłopot w tym, że człowiek, który miał zginąć, zniszczył ważne dla okrenian ruiny po to, aby chronić innych członków ekspedycji. Spory dylemat moralny.
      Pozdro.

      Usuń