8 września 2014

Dzienniki Niespodziankowe ;)

Od Autorki:
Jest to post można powiedzieć próbny. Poddaję wam czytelnikom do oceny jak wam się podoba moje "normalne" pisanie, ale wątpię bym przy tym została. Wybaczcie, że niewiele w tym tygodniu wniosę do fabuły. 

02.09.2185
Stacja Destiny

20:13 czasu orbitalnego Zowe

     Szykując się do uroczystej kolacji, Noyn nie mogła się przestać myśleć o swoim starym przyjacielu. Szczególnie zastanawiała się nad czynem, którego dokonał zaledwie kilka minut temu.
     Dla jej głupiej zachcianki zabił człowieka! Nie zważając na nic: na utratę pracy albo z trudem wypracowanej pozycji społecznej. 
     Zaimponował jej. 
     Myśli o Arranie przysłaniały pół-okreniance wszystko inne. Włączając w to wydarzenie, które już jutro ją czeka. 
     Wyzwanie Ne'Sa'Ki. Ze starego dialektu skrót od "Nekal Sae Kial", co w przetłumaczeniu oznacza "wszystko albo nic". Czego nie trzeba chyba wyjaśniać. Wygrany zabiera wszystko co należy do przegranego, a przegrany idzie na spotkanie bogom.

23:00 czasu orbitalnego Zowe

     Yrososa czekała prawdopodobnie kolejna bezsenna noc. Lecz nic w tym dziwnego. Jego pochodzenie sprawia, że potrzebuje jedynie 7 godzin snu na standardowy tydzień. W tej części jego fizjologii przeważało DNA dalphan. Ten wieczór postanowił spędzić na zgłębianiu ludzkiej poezji.
     Wiersz pt: Niepewność, Adama Mickiewicza był jedną z pozycji na dziś. Yrosos zawsze uważał ludzkich poetów i pisarzy za wybitnych. Potrafili oni tak niesamowicie opisywać różnorakie uczucia. 
     Okrenianie widzieli piękno jedynie w krwawych pojedynkach, dalphanie w podróżowaniu do bajecznie wyglądających miejsc, wreolanie w swoim partnerze życiowym, a ludzie... widzą to wszystko jednocześnie. Czerpią natchnienie z całego otaczającego ich świata.

 "Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?"

     Czytając ten fragment zaczął się zastanawiać "Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?" Przecież między nimi jest bardzo cienka nić - rozmyślał. - Czy można pomylić jedno z drugim? Jak to rozpoznać? Nigdy tak o tym nie myślałem, ale przyznaję, kiedy dowiedziałem się o śmierci narzeczonego Grom poczułem dziwną ulgę. Czy to miłość, czy jeszcze przyjaźń?

03.09.2185 
Stacja Destiny

02:13 czasu orbitalnego Zowe

      Zanim udało się Michaelowi zasnąć minęła prawie godzina. Niestety nie było mu dane długo nacieszyć się spokojem i błogim snem. Zaledwie 30 minut później obudził się cały zalany potem.
      Wiedział, że coś mu się śniło. Jednak już nie pamiętał co. 
      W końcu, jak mógł o czymkolwiek myśleć, kiedy każdy jego najmniejszy ruch powodował okropny, rwący ból. Nawet oddychanie sprawiało mu cierpienie. Kładąc się do łóżka, miał nadzieję, że przeczeka ten stan i w końcu wyrwie się z tego całego szaleństwa.
       Leżąc tak, ledwo powstrzymując krzyk, ze łzami w oczach powadził wewnętrzną walkę z samym sobą. 
       Na komodzie obok łóżka leżała karta-klucz do szuflady, gdzie trzymał inwolium. Chwila cierpienia i po bólu..., ale Głos... jeżeli to zrobi on powróci. Nie jest on taki zły - myślał - nawet w pewnych chwilach mi pomagał..., lecz ten zamach, którego dokonałem pod jego wpływem, był przesadą. 
       Muszę wytrzymać.

00:52 czasu orbitalnego Zowe

        Tego wieczora Anna oddawała się jednemu ze swoich ulubionych zajęć. Czyszczeniu Maxa - swojego ukochanego karabinu snajperskiego. Wiele razy proponowano jej inne modele z najwyższej półki, ale ona zawsze odmawiała. Pozwalała jedynie na wprowadzenie paru modyfikacji. Poza tym nikt nie mógł oprócz niej nawet go dotknąć. 
         Czasami nawet sama siebie przyłapywała na rozmowie z Maxem. Lecz co się dziwić. Ten karabin to jeden z niewielu rzeczy, które jej pozostało z przeszłości. Pamięta on czasy, kiedy Anna była wiecznie roześmianą dziewczynką i wszędzie jej było pełno. 
         Dzisiaj rzeczywistość wygląda nieco inaczej.
         Rodzina Anny poleciała w różne strony galaktyki. Mogła mieć jedynie nadzieję, że jeszcze kiedyś się połączą. 

4 komentarze:

  1. Masz talent do tego, aby pisać, ale pisać z sensem. "Czujesz" po prostu kiedy i co napisać. Pomyśl może poważnie o pisaniu? :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie, to mogę przyznać, że i twój normalny styl, i ten blogowy mi się podoba.
    Może to dobrze, że będzie chwila przerwy w akcji? Sama nie wiem... Ja nie w każdym opowiadaniu stosuję ,,chwilę odpoczynku", ponieważ zwyczajnie nie umiem tego robić.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się bardzo podoba twój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uważam, że powinnaś się zająć pisaniem na serio - erio ;>, widać, że lubisz pisać i umiesz. Może wyrośnie z Ciebie pisarka ;p, albo jakaś polonistka xd
    zapraszam na pysznego bloga ; http://przepisynadesery.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń