12 kwietnia 2016

Kilka faktów o mnie, czyli nic ciekawego #2

Hejka.
Raczej nie lubię tego typu zapchaj-dziur i bardzo rzadko je czytuję na innych blogach, ale matematyka nie może się mylić, a ona mówi mi, że Wy czytelnicy lubicie takie posty. Mam też w tej chwili taki czas: robię wszystko byle nie to co powinnam, więc poszłam za głosem czytelników i oto jestem:

1. Noszę dzwony - tak chodzi o te nie modne spodnie. Po prostu w rurkach nie czuję się zbyt swobodnie i ograniczają moje ruchy. Naprawdę bardzo rzadko można mnie w nich zobaczyć, głównie dlatego, że posiadam tylko dwie pary, z czego jedne zwinęła mi już siostra, a drugie pewnie niedługo podzielą ten los. Mimo, że wyglądam w nich dobrze to jednak moja szafa nie prędko zmieni zaopatrzenie :)

2. Wciąż piszę piórem - nie w szkole, bo piórem się nie pisze "na szybko", ale uważam, że notatki sporządzane piórem są staranniejsze i ładniejsze, a ja strasznie nie lubię uczyć się z chaotycznie wykonanych notatek.

3. 31 marca tego roku dostałam wyniki egzaminu zawodowego, który pisałam w styczniu - po ukończeniu szkoły otrzymam dyplom Technika Ekonomisty, jak ja to zrobiłam nie mam pojęcia :)

4. Przed ukończeniem 18-stki wypiłam tylko 2 lamki szampana - a było to na weselu mojej ciotki. Właściwie nie wiem jakim cudem się uchowałam, podczas gdy w mojej klasie przed każdym większym wolnym umawialiśmy się do baru. Chyba po prostu takie wychowanie. Nigdy też nie urwał mi się film z powodu alkoholu, a najbardziej zakrapianą imprezą na jakiej do tej pory byłam były dożynki rok temu na wiosce, gdzie wyciągnęła mnie znajoma (swoją drogą musiała potem z niej wracać na boso:)

5. Laptop z którego korzystam liczy sobie prawie 7lat! - Kupiłam go w kilka dni przed pierwszą klasą gimnazjum i do tej pory miał tylko 2 poważniejsze awarie, nie licząc tego, że nie działa mi napęd na płytki, a odpalając nowszą grę można na nim smażyć jedzonko.

6. Angielskiego w stopniu umożliwiającym zrozumiałą komunikację (nigdy nie byłam z niego dobra) nauczyłam się właściwie z gier, a najwięcej z gry Star Wars The Old Republic - w szkole podstawowej oraz gimnazjum lekcje tego przedmiotu nie dawały mi właściwie nic. Może jakieś tam małe "Kali być", ale większej śmiałości do mówienia nabrałam w technikum, kiedy to Karla opowiedziała mi o grze. Do tamtej pory nie miałam pojęcia jak wymówić "the" :) Czyli co? Uczymy się do maturki?

7. Pasję do pisania mam prawdopodobnie po mamie - chyba już kiedyś o tym wspominałam, że pisała kiedyś wiersze i opowiadania, posiadam nawet jej stare zeszyty. Widać składowanie zeszytów z zapiskami również mam po niej. Chociaż ona nigdy nie lubiła fantastyki, śmieje się za to, że to mój tata "musiał przekazać mi te zbzikowane geny", mimo że on też nie jest największym fanem tego gatunku.

8. W swojej biblioteczce posiadam bezcenną pamiątkę po moich dziadkach, (których za bardzo nie znałam) a mianowicie ponad 60letni egzemplarz "Pana Tadeusza" - nie ma on okładki i kilku kartek z tyłu, jest cały zżółkły. Podczas sprzątania boję się go dotykać. Ta książka znaczy dla mnie naprawdę bardzo wiele. Mam też nieco młodszą książkę około 30letniego "Skąpca", ale nie wiem czy to po moich dziadkach czy może rodzicach. Musze zapytać :)

I to by było tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że nie zanudziłam was na śmierć. Dajcie znać czy post faktycznie nie miał w sobie "nic ciekawego". Starałam się żeby jednak nie, ale czy mi wyszło? Dajcie mi też znać czy może wy macie do mnie jakieś pytania, to pomyślę o Q&A.
Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
Jeśli blog się podoba zaobserwuj, by być na bieżąco. A jeśli podobał Ci się tylko ten post lub inny pojedynczy pokaż mi to dając +1. Zapraszam także na funpage bloga oraz Twittera :)

Pozdro.

16 komentarzy:

  1. Ja też uwielbiam dzwony, i uważam, że najlepiej ubierać się tak, jak jest wygodnie :). Czasem zakładam rurki, czasem też bojówki, ale dzwony to moje gatki numer jeden :) Może to przez Wołka? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właściwie sama nie wiem skąd mi się to wzięło. Od zawsze je nosiłam. Jedynie mogę zaakceptować leginsy - połączenie wygody dzwonów i "ściśnięcia" rurek.
      Na początku technikum miałam trochę nieprzyjemnych sytuacji dotyczących tego jak się ubieram, ale z biegiem czasu przestało to kogokolwiek obchodzić.
      Pozdro.

      Usuń
  2. Mi właśnie w dzwonach nie wygodnie, mam skłonność do skakania w kałuże, więc więcej mokego materiału nie jest komfortowa :p
    Zapraszam do siebie -> http://vilolou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś nie mam z tym większego problemu, ale co kto lubi.
      Pozdro.

      Usuń
  3. Ciekawe fakty! Jejku! Wspaniały musi być ten egzemplarz ''Pana Tadeusza'' *.*
    ''Kali być'' hah rozumiem o czym mówisz, w mojej szkole jest dokładnie tak jak opisujesz, nauka podstaw i tyle ;pp
    Pozdrawiam ;**

    Zapraszam do siebie -->

    http://nigdy-nie-dorastac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za ładnie to on nie wygląda, ale ma dla mnie wartość sentymentalną.
      W szkole jest ten problem, że ona uczy tego co niepotrzebne i co tylko mąci dzieciakom w głowach. Głównie mam na myśli gramatykę - nie znosiłam tego. Moim zdaniem to niepotrzebne zagadnienie. Gramatyki trzeba się uczyć tak jak uczy się dziecko, ze słuchu lub z czytania.
      Pozdro.

      Usuń
  4. Ja też pisałam piórem ale do zeszłego roku. Moje ukochane pisadło się zepsuło i nie chciałam nowego więc przerzuciłam się na długopisy. Ostatnio zastanawiałam się nad powrotem do pióra.
    7 lat ? Toż to młodziak! Mój stary komputer zakupiony 10 lat temu działa do dziś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wyobrażam sobie jak to musiała być tragedia. Moje pióro pamięta moje gimnazjum :)
      Jak parę lat temu się ten młodzik popsuł to musiałam na miesiąc się zadowolić moim starym PC-tem, jeszcze z tych co miały te wielkie ekrany nie te płaskie co teraz. To był koszmar. Szczególnie, że nie mogłam na nim grać w moją ukochaną grę :)
      Pozdro.

      Usuń
  5. Dzwony są kolejnym dowodem na to, że stara moda wraca. Chociaż gdyby wszyscy zaczęli je nagle nosić to by mi chyba zbrzydł ten styl... Ale uwielbiam styl z lat 70 i późniejszych.
    Czyli twój laptop i mój komputer to rówieśnicy ^^ Ale chociaż się nie psuję (tfu,tfu) tak jak nowsze wersje.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba od zawsze chodziłam w szerszych spodniach, nie zważałam na modę i inne pierdoły.
      Najnowsze sprzęty mają to do siebie, że lubią popełniać celowe samobójstwa i to dosłownie kilka dni po wygaśnięciu gwarancji. Lubię tego laptopa, no ale czasy jego świetności już się skończyły :)
      Pozdro.

      Usuń
  6. A więc jednak kolejny taki post powstał :D
    Ze wszystkich rzeczy jakie nauczyły mnie gry, o dziwo, nie był to język angielski. Nauka tego języka zawsze sprawiała mi dużą frajdę, w dodatku miałem dodatkowe lekcje, a i oglądanie większej ilości filmików z zagranicznego YouTube'a zrobiło swoje. Chociaż wiadomo, że czasami się jakieś nowe słówko podłapie.
    Do Q&A zadam dosyć, hm... ciekawe (może wywołać wojny fanbojów o ile takie osoby tu są :)) pytanie. Z racji, że ostatnio mam duży hype na superbohaterów i komiksy ogólnie, co wolisz - Marvela czy DC? Które uniwersum ma lepszych złoczyńców, a które bohaterów według Ciebie?
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no jednak powstał. Poprzedni post był chętnie czytany, więc trzeba było też sprawdzić czy to przypadek czy jednak ludzi naprawdę obchodzą takie głupoty.
      Ja zawsze miałam problem z nauką języków, ale co poradzić - podstawówka i gimnazjum kiepsko uczyła, a ja też można powiedzieć olewałam te przedmioty.
      A może poleciłbyś mi jakieś kanały z zagranicznego YT? Ja póki co siedzę na polskim i właśnie największą styczność z językiem mam w grach.
      Ciekawe pytanko. Jak znajdę chwilkę to opowiem trochę o superbohaterach w #Na spontanie.
      Pozdro.

      Usuń
    2. Mógłbym coś polecić, ale to zależy jakiego typu kanał byś chciała :)

      Usuń
    3. Wiesz, że mam szeroki zakres zainteresowań, poleć coś co uważasz, że się nada, zdam się na twój instynkt.
      Chyba, że instynkt mówi ci, abyś mi polecił kanał o modzie czy mazidłach do twarzy :)

      Usuń
  7. Mając jakieś 8 lat napisałem książkę z rysunkami o dinozaurach.Teraz po wielu latach znowu pcha mnie do pisania. Na razie nieporadnie.Może ktoś wpadnie do mnie na bloga i oceni ,czy coś tam piszę,zapraszam, http://www.kawazwojtkiem.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha ha ha... Ja jak byłam mała pisałam opowiadanie o pewnej małej księżniczce :) Do tej pory mam zeszyt w którym go pisałam - jak tylko do niego zaglądam płaczę ze śmiechu.
      Pozdro.

      Usuń